W minioną niedzielę zakończyła się pierwsza edycja festiwalu Brodnica Classix, którego współorganizatorami i pomysłodawcami, przy znaczącym wsparciu Urzędu miasta i darczyńców byli Maja i Mat Kwiatkowscy.
Od połowy tygodnia do niedzieli Brodniccy melomani mieli swoje święto. W czterech, wypełnionych różnorodnym repertuarem dniach, festiwal przyciągnął do Brodnicy plejadę gwiazd muzyki klasycznej i jazzowej. Podczas koncertów licznie zgromadzona publiczność była świadkiem innowacyjnego połączenia klasyki z współczesnymi trendami muzycznymi; jazzem, improwizacją i elektroniką.
Z inicjatywy Mai i Mata Kwiatkowskich, Brodnica stała się areną spotkań najwybitniejszych polskich muzyków różnych specjalności, których połączyła i dała bodziec do artystycznych eksperymentów i poszukiwań, muzyka klasyczna. Festiwal Brodnica Classix, rozpoczął cudowny wieczór z muzyką Antonio Vivaldiego. Koncert kameralny „Cztery pory roku” w wykonaniu wspaniałych artystów: Anny Marii Staśkiewicz, Moniki Skruszewicz Orłowskiej, Arnauda Kamińskiego, Pawła Pawłowicza, Christopha Tymendorf`a i Mata Kwiatkowskiego dostarczyły niesamowitych przeżyć. Dopełnieniem całości i ozdobą tego wieczoru były przepiękne, pokaźnych rozmiarów, bukiety z Pracowni florystycznej przy hurtowni kwiatów „Emka” w Szabdzie.
Kolejny wieczór brodniczanie, spragnieni dobrej muzyki, spędzili w surowym wnętrzu kościoła szkolnego, otuleni aurą tego miejsca, sączącym się światłem, dźwiękami i śpiewem. Klasyka z różnorodnością, niepowtarzalna atmosfera i mistrzowskie wykonania instrumentalne i chóralne Pieśni S. Moniuszki i Msza J. Świdera stworzyły wspaniały koncert i głębokie przeżycia. To znów była uczta.
Sobotni wieczór festiwalowy w wykonaniu muzyków z zespołu Sawars Tango Orquestra Sebastiana Wypycha, przeniósł widzów w inny wymiar wrażliwości. Skrzypek po mistrzowsku ciągnął dźwięki pod niebiosa, ekspresyjny kontrabasista dawał mocniejsze akcenty, z kolei młody bandoneonista wyraziście tworzył nastrój, a kropkę nad "i" stawiał wspaniały pianista. Zaskakujące aranżacje utworów zaczerpniętych od Astora Piazzolli i znanych nam tang z okresu międzywojennego Szpilmana i Petersburskiego w wykonaniu gości, najwybitniejszych artystów muzyków, wirtuozów, uczyniły ten wieczór wyjątkowym. To była kolejna dawka mocnych duchowych i serce szczipatielnych wrażeń.
Ostatni dzień festiwalu składał się z dwóch części. Pierwsza - Koncert symfoniczny z muzyką J.S. Bacha – Koncert na dwoje skrzypiec, w którym wraz z Brodnicką Orkiestrą Symfoniczną, obchodzącą w tym dniu swój debiut sceniczny, wystąpiły dwie doskonałe skrzypaczki Anna Maria Staśkiewicz i Maja Kwiatkowska. Następnie, także w mistrzowskim wykonaniu - Symfonia nr 29 W.A. Mozarta. Ale prawdziwą perełką, na którą czekała większość brodnickich melomanów okazał się utwór skomponowany przez Mata Kwiatkowskiego pt. Symfonia cieni. Ta pełna ekspresji i wirtuozerii instrumentalistów kompozycja, naszą wyrobioną muzycznie widownię wprawiła w zachwyt. Artystę nagrodzono gromkimi, ze wszech miar zasłużonymi, brawami.
Ostatnim akordem festiwalu Brodnica Classix był Jam Session muzyków występujących w koncercie symfonicznym. W tej części muzycy „dali czadu”, a ze sceny wylewała się orgia dźwięków. To była maestria improwizacji jazzowych standardów. Summertime George`a Gershwin`a z doskonałą muzyką w tle, z wokalem Mai Kwiatkowskiej, był wisienką na torcie, zamykającą festiwal.
W ocenie festiwalowych uczestników, koncerty zapewniały przeżycia duchowe i estetyczne na najwyższym poziomie. Instrumentaliści dokonywali cudów, do granic wytrzymałości wykorzystując instrumenty. To były niezapomniane chwile, po każdym koncercie dało się słyszeć wśród wiwatującej na cześć artystów publiczności.
Tekst i fot. Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze