Zachowania i wypowiedzi naszych prominentnych nasuwają podejrzenie, że w pakiecie z dobrą zmianą, wyznawcy dostali dobre samopoczucie, do tego niestety doszły inne, powszechnie nie akceptowalne przymioty.
Dość często pojawia się problem z klasyfikacją zachowań tej ekipy. Czasami wydaje się, że niektórym pozostaje już tylko oddział zamknięty, innym powrót do podstawówki, a chyba wszystkim lekcje z savoir vivre.
Ekipie trzymającej władzę i ich zwolennikom przydarzyła się ostatnio czarna seria różnego kalibru afer i skandali. W obliczu zarzutów pod adresem szefostwa (czyli kogo), od „srebrnych wież”, już jakby z oddali majaczy afera KNF, przycichła też burza wokół zarobków w NBP, prawie bez echa przemknęły aresztowania pupilków byłego ministra obrony.
Szczególnie teraz, w obliczu kłopotów, razem ze wstawaniem z kolan, drużyna prezesa emanuje dobrym samopoczuciem. Wszystkie służby działają sprawnie i zgodnie z literą prawa - zapewniają. A w dworze guru wszyscy są kryształowi, prawi i sprawiedliwi. Nawet ich współpracownicy powiązani w czasach PRL-u z SB, to ludzie ogromnie zasłużeni dla Polski.
Jak widać można być wszystkim, szują, komuchem, nieukiem, kombinatorem, ale po wstąpieniu do słusznej partii, obligatoryjnie staje się prawdziwym Polakiem, patriotą, katolikiem i krystalicznie uczciwym człowiekiem, godnym największego szacunku.
I tak jak w tym ludowym powiedzeniu „Kumie, chwalą nas? Wy mnie, a ja was” prezes NBP wystawił byłemu szefowi KNF laurkę człowieka o wysokim morale, uczciwego i profesjonalnego.
Z kolei Antoni bronił „Miśka", który swego czasu z aptekarza stał się ważną figurą w wojsku. Mimo pobytu w areszcie, uważa się, że to dzielny i uczciwy człowiek. Wszyscy, jak jeden mąż, według narzuconych odgórnie formułek, bronią też bliskiego doradcy Jarosława Kaczyńskiego, który w PRL-u miał związki z SB z roboczym pseudonimem „Ryszard”, a obecnie jest w sercu afery z tzw. „Taśm Kaczyńskiego”. Wreszcie nadszedł też czas, aby bronić prezesa. I tu także od premiera począwszy, przez ministrów i posłów z prawej strony, na TVP skończywszy pan Jarosław jest człowiekiem niespotykanej wręcz uczciwości. A to wszystko mimo, wielu nie wyjaśnionych wątków w sprawie „srebrnych wież” i majątku Srebrnej.
PiS, z lepszym lub gorszym skutkiem, próbuje każdą z tych spraw wytłumaczyć z polskiego na nasze, lub przykryć inną dotyczącą „gorszego sortu” akcją. Jednak całość wywołuje coraz gorsze wrażenie.
Nie pomogą nowe projekty, w których na plecach głośnych polityków Europy i świata, nasi chcą się wspinać. Przykładem może być Konferencja bliskowschodnia zorganizowana w Wa-wie na polecenie Trumpa.
Czy Polska rzeczywiście odniosła wielki sukces dyplomatyczny, jak mówią środowiska propisowskie? Dobrze by było, ale na efekty musimy poczekać.
Jednak już dziś wiadomo, że od tych, którym w pewne miejsca wchodzimy bez wazeliny, dostaliśmy porządnego kopa, bo nie wszystko poszło po naszej myśli. Sekretarz Stanu USA Pompeo ponaglił polski rząd do wypłaty odszkodowań Żydom, a Netanjahu, premier Izraela, wprost powiedział, że celem konferencji jest wojna z Iranem. Także według opinii wielu polskich i zagranicznych mediów oskarżył on Polaków o kolaborację z Niemcami. Szykuje się nowy konflikt?
Nie potraktowali nas po partnersku, godnie i z szacunkiem należnym gospodarzom. Ale czego spodziewać się po obcych, skoro my sami siebie i najważniejszych instytucji w państwie nie szanujemy.
Taki obrazek z ostatniego czasu. Msza św. pogrzebowa za premiera Jana Olszewskiego rozpoczęła się z opóźnieniem, dopiero po przybyciu prezesa. Czekali na niego wszyscy m.in. prezydent, marszałkowie Sejmu i Senatu, premier i rodzina zmarłego.
Kim jest ten człowiek? Na czym opiera się jego władza? Na biznesie, bucie, arogancji, brakach w wychowaniu, czy zebranych hakach, na swoich także?
Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze