Ten tekst inaczej miał się zaczynać. Inne były emocje, dominowała radość, szczery zachwyt, bo przecież Orkiestra Jurka Owsiaka zawsze kumulowała najlepsze emocje. Teraz było podobnie, ale dzicz, hipokryci, ludzie z nienawiścią na twarzy potrafią zepsuć wspaniałe święto. Tak wiele już zepsuli, że Orkiestra dla nich to tylko detal.
W największym skrócie: w Brodnicy – tak już jest od lat – co roku bije się kolejne rekordy. W morsowaniu na Niskim Brodnie wzięło udział ok. 50 ochotników zimowego pływania, rozkoszowania się łamaniem płyt lodowych, aby najwięcej morsów mogło pomieścić się przy pomoście. Tam zbierano gorliwie pieniążki do puszek. Podobnie działo się na trasie biegowej, gdzie walczący z czasem ruszyli przed siebie, dowolną ilość kilometrów przebiegając. Tam z kolei było ponad 100 biegaczy.
W tzw. ściskawie udział wzięło 211 osób, co również było rekordem tej zabawy. Choć każdej zabawie, każdemu wydarzeniu towarzyszyli wolontariusze z puszkami, najciekawiej i też bogato było podczas licytacji w Brodnickim Domu Kultury, którą sprawnie prowadzili Bartek Guentzel i Krzysztof Majczuk. Tam rekord także został pobity – nie tyle w liczbie uczestników licytacji, co w sumie nabitej do kasy Orkiestry. W zeszłym roku cieszyła suma 20 000 zł. W tym rekord został ustanowiony na poziomie ok. 30 000 zł.
Łącznie zebrano ok. 100 000 zł., a nie jest to jeszcze suma oficjalna. Dotyczy terenu Brodnicy i najbliższej okolicy, nie obejmuje całego powiatu brodnickiego. Oficjalne dane poznamy lada dzień i poinformujemy naszych Czytelników w internetowym wydaniu Super Brodnicy.
Na koniec tej krótkiej impresji kilka ważnych słów: trudno uznać pomoc dla innych, dla chorych dzieci, dla szpitali dziecięcych, dla każdego, który pomocy potrzebuje, za grzeszne zajęcie. Na szczęście niewielu z nas tak sądzi, ale takie opinie – niestety – są.
Tekst i fot. (bd,ev,wik)
Napisz komentarz
Komentarze