Żeby nie było za późno, żeby potem nie mówić, nie marudzić, jęczeć i płakać, że nikt nie ostrzegał!
Kazimierz Orłoś, pisarz, scenarzysta, publicysta: - Po trzech latach rządów Jarosława Kaczyńskiego i PiS-u podobieństwa z rządami Gomułki, Gierka i PZPR są oczywiste, na co wielokrotnie zwracano uwagę od początków „dobrej zmiany”. Przypomnijmy: jak w czasach PRL-u najważniejszą osobą w państwie stał się I sekretarz Komitetu Centralnego - wtedy urzędujący w gmachu w Alejach Jerozolimskich, dziś przy Nowogrodzkiej. Jak wtedy KC i Biuro Polityczne tworzyli oddani ludzie sekretarza, tak dziś najbliższe otoczenie Kaczyńskiego stało się Biurem Politycznym PiS-u. Jak w czasach PRL-u premier i ministrowie nie byli samodzielni, grając jedynie role wyznaczone przez I sekretarza KC PZPR, tak dziś rząd RP wykonuje polecenia Kaczyńskiego. Dziś niesamodzielnym prezydentem jest Andrzej Duda, wtedy mieliśmy nic nieznaczącego przewodniczącego Rady Państwa Henryka Jabłońskiego. Jak w czasach PRL-u jednym z głównych celów PZPR-u było utrzymanie się przy władzy, zwalczanie opozycji demokratycznej w kraju oraz „ośrodków dywersji ideologicznej” na Zachodzie, tak dziś dla Kaczyńskiego i jego partii najważniejszym celem jest władza i walka z krajową opozycją wspieraną przez „wrogów” z Unii Europejskiej…
Franciszek, papież: - Jezus odcina się od dwóch postaw. Po pierwsze – od hipokrytów, którzy lubią modlić się tak, żeby się ludziom pokazać. Ileż razy widzimy zgorszenie powodowane przez osoby, które chodzą do kościoła codziennie, a potem nienawidzą innych…
Paweł Sołtys – Pablopavo, pisarz, wokalista, kompozytor: - Wydaje mi się, że jesteśmy w ważnym momencie dla historii nie tylko Polski, ale i świata. Przegapienie tego momentu skończy się dla naszych dzieci bardzo źle. Napawa to mnie nie tyle strachem, co bezbrzeżnym smutkiem. W momencie, kiedy na świecie dzieją się rzeczy bardzo ważne i sensie politycznym, i w sensie ekologicznym, społecznym, my siedzimy w trumnach. Tylko to już nie jest wyłącznie Dmowski i Piłsudski, ale trumny Jaruzelskiego, Lecha Kaczyńskiego i legenda żyjącego jeszcze Wałęsy. Od dłuższego czasu mam takie wrażenie, że moja córka przyjdzie do mnie za dwadzieścia lat w totalnie spieprzonym świecie i zapyta: jak, k…, mogliście do tego dopuścić? Tego się boję.
Frank Furedi, brytyjski socjolog węgierskiego pochodzenia, profesor University of Kent: - Ja nie wierzę bezkrytycznie żadnym politykom. Wierzyć należy ludziom – pokładać nadzieję, że ich zbiorowa mądrość uchroni nas przed skutkami działań kretynów, którzy co jakiś czas dorywają się do władzy. Większość liderów politycznych to ludzie, którzy manipulują innymi. Nigdy nie uważałem, że politycy z Europy Wschodniej stoją wyżej moralnie niż ci z Zachodu…
Oprac. (bd)
Napisz komentarz
Komentarze