Z Edwardem Łukaszewskim, wójtem gminy Brodnica, rozmawia Bogumił Drogorób
- Panie wójcie, przyszłość to nie tylko marzenia, projekcje wyobraźni, ale także realne plany. Znam pana od lat i muszę stwierdzić, że nigdy nie składał pan pustych, efektownych obietnic.
- To prawda, interesuje mnie przyszłość mojej gminy, mojego powiatu, regionu, mojego kraju, a w pracy na rzecz gminy Brodnica realizuję potrzeby mieszkańców, moich sąsiadów z wsi bliskich i bardziej odległych. Przygotowany jestem do tego, by kontynuować wspólne dzieło samorządowców, radnych z którymi współpracowałem dotychczas, współpracować z nowymi radnymi, na których pomysły i nowe spojrzenie bardzo liczę. W gminie zdarzyło się wiele dobrego, ale to przeszłość. Teraz musimy myśleć o najbliższej, pięcioletniej perspektywie.
- Gmina Brodnica to teren dość specyficzny, otaczający niemal zewsząd miasto, stolicę powiatu. Relacje między miastem a wsią są bardzo bliskie, a na zależności można by spojrzeć zarówno od strony socjologicznej jak i gospodarczej.
- Tworzymy ważną – nie tylko dla nas, mieszkańców gminy – wspólnotę samorządową, rośniemy w siłę. Najważniejszą wartością są ludzie, ich potencjał. Przyjdą ludzie młodzi, oczekujący na to, aby ich warunki życia były coraz lepsze i te oczekiwania należy spełnić, rozwijając się dynamicznie. Młodzi wniosą swój wkład, pomysł na inwestycje.
- Rozpoznał pan ich potrzeby?
- Jeżeli wśród nich są ludzie wykształceni, lekarze czy nauczyciele, inżynierowie, ludzie biznesu, odnoszący sukcesy w swoim zawodzie, to poziom tych oczekiwań jest też większy. I to trzeba brać pod uwagę planując zadania w zakresie infrastruktury, inwestycji komunalnych…
- Powiedzmy wprost: ułatwić życie, żeby nikt nie musiał chodzić błotnistą drogą, skakać przez kałuże…
- Generalnie chodzi o drogi. Aby każdy ze swojego miejsca zamieszkania mógł błyskawicznie skomunikować się z drogą powiatową, krajową, wojewódzką. Mamy opracowany doskonały program rozwoju dróg gminnych, który po zrealizowaniu zadań w tej kadencji, gwarantuje rozpoczęcie inwestycji na osiedlach w Karbowie, Kruszynkach, Cielętach, Kominach oraz innych częściach gminy. Mamy bardzo stabilnie rozwijający się, rosnący budżet i to jest gwarancją, że nie mówimy o marzeniach tylko realnych projektach, daje nam pewność, że będziemy coraz lepiej zaspokajać potrzeby mieszkańców.
- Skoro drogi, to również komunikacja.
- Chcemy lepiej spiąć pierścień gminy Brodnica z miastem. Niedawno samorząd miejski podjął uchwałę dotyczącą współpracy z naszą gminą właśnie w sprawach drogowych. Będziemy wspierać miasto w modernizacji takich dróg, które z natury swojej muszą nas łączyć, jak ulica Siewna, Rataja, Północna, Krańcowa, Polna, czy inne.
- Z tego wynika, że gmina jest zdolna, jest gotowa do inwestycyjnej współpracy z powiatem, z miastem.
- Terytorium determinuje a poza tym mamy już inny budżet inwestycyjny niż dwadzieścia lat temu, nie jesteśmy ubogimi krewnymi. Dlatego też współpraca z miastem, województwem czy powiatem może mieć dziś inny wymiar. Dlatego możliwe są wspólne różne, ważne społecznie inwestycje, jak ścieżki rowerowe, czy modernizacje dróg. Sporo udało się zrobić w tej kadencji, więcej będzie możliwe w przyszłej, jak np. ścieżka do Osieka.
- Jaki problem będzie najważniejszy dla gminy teraz, w najbliższym czasie?
- Transport publiczny. Zgodnie z Ustawą gmina ma sama rozwiązywać problemy komunikacyjne wewnątrz swojego terytorium. Dla mnie wzorem jest w tym zakresie Brodnica. Nas jednak nie będzie stać na bezpłatną komunikację dla wszystkich, ale myślę, że na pewno dla seniorów, emerytów i rencistów. Dla nich musimy to zrobić, bo im ułatwi to życie.
Rozmawiał: Bogumił Drogorób
(REK)
Napisz komentarz
Komentarze