O mijającej kadencji i planach na przyszłość z Jarosławem Radaczem, burmistrzem Brodnicy, rozmawia Wiesława Kusztal
- Na początku tej kadencji miał pan wiele planów dotyczących Brodnicy. Pewnie sporo udało się zrealizować, ale mnie interesuje ten jeden, najważniejszy, który jest powodem do dumy.
- Trudny wybór, ale za spory sukces uważam wprowadzenie darmowej komunikacji w mieście. Do tego modernizacja taboru i infrastruktury towarzyszącej. Inwestycja ta służy wszystkim mieszkańcom, a jej koszt wyniósł ok. 10 mln zł. Nie mogę też pominąć stworzenia warunków dla naszych sportowców; od najmłodszych do najstarszych. Zrobiliśmy dolną i górną płytę boiska, korty tenisowe. Te zadania także pochłonęły około 10 mln. zł, ale one jeszcze nie są skończone. W dalszym etapie będziemy budować nowoczesne trybuny.
- A co się nie udało?
- Bardzo ważne zadanie, które nie zostało zrealizowane, to obwodnica południowo-wschodnia. Na usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że koszt tego zadania to 70 mln zł, a nasz budżet po stronie przychodów wynosi 130 mln. zł. Te cyfry pokazują jak kosztowne dla miasta jest to przedsięwzięcie. Trudno to zadanie realizować ze środków własnych Musimy pozyskać fundusze zewnętrzne, a to wymaga czasu. W przeciwnym razie wszelkie inwestycje w mieście musiałyby by być wstrzymane. Można też budowę obwodnicy rozłożyć na lata. To z kolei się nie opłaca, bo jest taka zasada: im krócej budujesz tym taniej to wychodzi. Ponadto, co jest najważniejsze, utrudnilibyśmy życie mieszkańcom. Rozsądek nakazuje zabezpieczyć pieniądze z zewnątrz i później ruszyć pełną parą z budową obwodnicy. A to już w następnej kadencji. Mamy pewne obietnice dotyczące tej inwestycji, będziemy lobbować w tej kwestii.
- Nie można było wcześniej zabezpieczyć środków na ten cel?
- Należy pamiętać, że tak jak w rodzinie, zmienia się sytuacja i trzeba zmieniać plany, tak i w zarządzaniu miastem trzeba dokonywać korekt. W ostatnim czasie wzrosły wydatki na cele społeczne. Co prawda dostajemy dotację na realizację programu 500+, ale my także ponosimy bardzo duże koszty. Trzeba było z własnych środków rozbudować siedzibę MOPS-u, no i dokładać do obsługi programu. Druga kwestia, to reforma oświaty i wydatki z nią związane. Udało się nam w 100 proc. zachować kadrą nauczycielską, ale koszty przystosowania szkół do reformy ponieśliśmy ogromne. Dostosowaliśmy szkoły do potrzeb uczniów. Wszystkie placówki wyremontowano i przeprowadzono termomodernizację, która pozwoli na oszczędności. Spore sumy pochłania też równomierny rozwój, dotujemy organizacje społeczne, działania i projekty społeczne. Oddaliśmy wyremontowaną placówkę dla harcerzy, gdzie także mieści się Lokalna Grupa Działania. Wysokie koszty ponosimy w związku z ochroną powietrza. Dopłacamy ponad 100 rodzinom do wymiany pieców. Zlikwidowaliśmy w Rynku sporo palenisk indywidualnych. Zlikwidowaliśmy kotłownię na Cichej, a modernizujemy przy ul. Malickiego i Lidzbarskiej, gdzie będzie ekologiczne wytwarzanie ciepła i prądu. Mamy świadomość, że ciągle mamy mnóstwo do zrobienia.
- Panie burmistrzu, a co z monitoringiem w mieście?
- Dziś podgląd jest w Policji. Po modernizacji całego systemu monitorowania miasta, chcę go sprowadzić do Magistratu i zapewnić całodobową obserwację. Oczywiście to nie stanie się w jednym roku, gdyż jest to kosztowne przedsięwzięcie, ale chciałbym, aby w przyszłej kadencji monitoring zaczął już funkcjonować. Mam nadzieję, że poniesione nakłady dość szybko się zwrócą. Przede wszystkim poprawi się bezpieczeństwo mieszkańców no i uważam, że będzie mniej kosztów związanych z naprawą umyślnych szkód czynionych na terenie miasta. Warto też wspomnieć, że weszliśmy w program Smart City, tj inteligentne miasto, które wykorzystuje technologie informacyjno-komunikacyjne. Przeszliśmy pierwszy etap, teraz będziemy oceniani w drugim. Jeżeli to się uda, a wierzę, że tak, to będziemy mieli piękne narzędzie komunikacyjno-informacyjne do zarządzania składnikami naszego miasta.
- Ubiega się pan o kolejną kadencję. Dlaczego warto oddać swój głos na pana?
- Znam to miasto, znam potrzeby jego mieszkańców. Wiem skąd pozyskiwać środki. Podczas tej kadencji sporo spotykałem się z mieszkańcami, nie tylko w Urzędzie i nie tylko we wtorek, ale w razie potrzeby w każdy dzień pracy. Wiele rozmawiałem z mieszkańcami podczas każdej możliwej okazji. Na placach budowy, podczas imprez sportowych i kulturalnych. Ponadto Urząd jest otwarty na przyjęcie każdej osoby. Mieszkańcy są największą naszą wartością i należy do każdego podchodzić indywidualnie, z wielkim szacunkiem i profesjonalizmem. Mam już doświadczenie w zarządzaniu miastem i wiem, że obejmując fotel burmistrza trzeba mieć wizję jego rozwoju. Przed każdym włodarzem powstaje dylemat co w pierwszej kolejności realizować? W inwestycje w zakresie kultury, czy te które świadczą o bezpieczeństwie mieszkańców? Ja podjąłem decyzję, że bezpieczeństwo. Dobre drogi, chodniki i oświetlenie. Dalej inne kwestie służące mieszkańcom. Rekreacja, sport, koncerty, itp. Dla mnie ważne było także oddłużenie miasta i dalszy jego rozwój z pozyskanych środków zewnętrznych, unijnych i dopiero na końcu z własnych. Nie z kredytów. Uważam, że bezpieczeństwo finansowe, to także podstawa prawidłowego funkcjonowania naszego miasta. Gwarantuję spełnienie obietnic przedwyborczych.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Wiesława Kusztal
(REK)
Napisz komentarz
Komentarze