„Warto być przyzwoitym”, to nie tylko tytuł książki Władysława Bartoszewskiego, to także jego i wielu Polaków, życiowe motto. Profesor Bartoszewski mówił, iż w dzieciństwie często słyszał od ojca, „że podstawowym kryterium oceny człowieka jest jego uczciwość, nie zaś narodowość, pochodzenie czy wiara.” Trudno się z tym nie zgodzić. Dziś potrzeba nam ludzi o otwartych umysłach i najzwyczajniej w świecie przyzwoitych i uczciwych, których od dzieciństwa na prawych i sprawiedliwych kształtował dom rodzinny.
O tym jak trudno być przyzwoitym wielokrotnie przekonywali się, często prości, czasami prymitywni ludzie, na dodatek na bakier z uczciwością, którzy w pewnym momencie zapragnęli sięgnąć po szczyty władzy.
W kampaniach przedwyborczych prześcigano się w tworzeniu kłamstw i oszczerstw. Zaczęło się od bujdy, że nasz piękny i dobrze rozwijający się kraj jest w ruinie. Potem poszło jak z płatka. Coraz częściej i głośniej sobie przypisywano wielkie czyny ludzi, którzy budowali podwaliny wolnego, demokratycznego państwa. Dziś często zastępuje się ich pajacami i marionetkami.
Co się stało z naszą klasą, polityczną?
Podobno w Polsce demokracja ma się dobrze. A tymczasem, gdy pokojowo demonstrujesz, w dodatku nie z bejsbolem, czy racą, a z białą różą w ręku, mogą cię spisać i wytoczyć proces. Nie wolno też wołać: konstytucja, bo za to można dostać w twarz. A wniosek o ściganie bijącej, podobnie jak ten o ściganie nacjonalistów, kopiących kobiety na Marszu Niepodległości zostanie umorzony, bo bijący nacjonaliści tylko „okazywali niezadowolenie”, a ich zachowanie nie naruszało interesu społecznego. Nie są to niestety wyjątki w uznawaniu obojętności na naruszanie obywatelskich wolności. Niestety jest to wyraźna aprobata dla poczynań władzy, bezwzględnie ograniczającej prawa opozycji i zwykłych obywateli.
Dziś trudno wśród elit szukać prawych i sprawiedliwych, jak trudno szukać igły w stogu siana.
Kilka dni temu media obiegła, wcale nie nowa, informacja, że w walce o najważniejszy fotel w kraju, sztab wyborczy, zwycięskiego kandydata podpisał umowę ze spółką tworzącą fałszywe konta w internecie. Król się bawi złotym płaci i urabia opinię wśród niczego nieświadomych obywateli. Za pieniądze (ponad czterdzieści tys. zł) wątek 20 złotych, w każdym pięć tysięcy wpisów, i dwa złote za wpis, krytykowano i obśmiewano kontrkandydata. Nie ma co „lepszy sort”, czyli tzw. kasta panów sięgnęła po ciężką amunicję w walce o wygranie wyborów.
Jak bardzo brakuje zwykłej uczciwości, słychać w wypowiedziach polityków, tych najwyższych rangą też. Według niektórych Unia Europejska jest wyimaginowana i niewiele z niej dla Polski wynika. Skoro tak, to może należy zrezygnować z pieniędzy, od tej beznadziejnej Unii i przede wszystkim nie pchać się do jej władz. Ale to tylko Unia jest „be”. Wygodny fotel w parlamencie europejskim i co za tym idzie spore wypłaty w euro już są cacy. Dlatego co bardziej pazerni na kasę już przystąpili do walki o unijne zaszczyty. Jak na razie w tym wyścigu prowadzi przegrana zwyciężczyni, ta od 27:1.
Po czynach ich poznacie
Słowa każdego przyzwoitego człowieka powinny być zgodne z jego czynami. Ale póki co przyzwoici gdzieś się skryli. A szkoda, bo wybory zbliżają się wielkimi krokami. Samorządowe, później parlamentarne krajowe i unijne. Będziemy wybierać. No właśnie, będziemy wybierać, ale między kim, a kim?
Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze