Piękna pogoda. Ciepło i słonecznie, a nad ranem łąki spowite w malowniczych mgłach. Wydaje się, że w takim anturażu mogą powstać tylko pogodne teksty. A tu niestety. Czarno widzę otaczającą nas rzeczywistość i póki co nie stać mnie na radosną twórczość.
Świętowaliśmy- czy aby na pewno, kolejną rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych. Jeszcze do niedawna był to dzień solidarności i wolności. Tamte wielkie wydarzenia sprzed 38 lat otworzyły ostatni etap marszu do niepodległości i demokracji w Polsce i w Europie.
A tymczasem Ci, którzy powinni naród jednoczyć i prowadzić wspólną drogą, postępują tak, że nie da się tego nazwać świętowaniem.
Dlatego do szopki odprawionej w Gdańsku nie chcę się odnosić. Bo cóż można powiedzieć, gdy w rolę bohaterów, wcielają się błazny, chcący chwały i pomników. Bo one im się należą.
Poczynania elit, nawet wśród niektórych hierarchów, wyjątkowo życzliwego dla władzy kościoła, słychać krytykę. Biskup Pieronek mówił o preparowaniu historii przez rządzących. Na stwierdzenia pisowskich zwolenników, że to Kaczyński stał na czele "Solidarności", dziwił się jak można wymazywać prawdziwych bohaterów i zakłamywać historię. „Cały świat podziwia Lecha Wałęsę, a my niszczymy naszego bohatera. Kaczyński chce mieć pomniki, ale pomniki buduje się za wielkie czyny. Takie jest zrobić ciężko, więc lepiej jest przypisać sobie cudze zasługi”.
Za wszelką cenę, narażając się na śmieszność, prawica chce przypisać bliźniakom epokowe zasługi. Inni z obozu władzy także podszywają się pod zdobycze Solidarności, przypisując sobie wielkie czyny. Myślący ludzie, podkreślam myślący, wiedzą, że to blef, bo co w latach 80-tych mógł zdziałać dzisiejszy czterdziestoparolatek.
Brną dalej. Nie bacząc na groteskowość sytuacji, specjalnego wyróżnienia dla Kaczyńskich, za to, że podobno byli w stoczni podczas strajku chciał Guzikiewicz, działacz PiS. Nie udało się. Ludzie to zbyt obśmiali. Za to z pierścieniem dla Kurskiego przebił się biskup Głódź. Wręczając pierścień prezesowi biskup mówił "otworzył oczy Polakom” i "zmienił oblicze TVP”. Jakby tego nie oceniać mamy świeckiego „biskupa”, namaszczonego przez dość kontrowersyjnego hierarchę
Smutne jest to, że w moim kościele, pozwala się uprawiać brudną politykę. Dopuszcza do głoszenia kłamstw, szerzenia nienawiści i podziałów między Polakami.
Przy ołtarzach, politycy jedynie słusznej partii, prowadzą wiece wyborcze z agresywną i kłamliwą propagandą. Ale w rocznicę podpisania sierpniowych porozumień w tym samym kościele, ani słowa o Wałęsie, który z wizerunkiem Matki Boskiej w klapie, z błogosławieństwem św. JPII, wraz z innymi działaczami Solidarności, je podpisali. Gdzie tu miejsce na prawdę, miłość bliźniego, pojednanie?
"Napisane jest: Mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców." (Łk, 19,46)
Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze