Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 25 listopada 2024 21:41
Reklama dotacje rpo

Wakacyjne rozmowy. W malarstwie słowa są zbędne

Wakacyjne rozmowy. W malarstwie słowa są zbędne

Spotkałam  kolejną  brodniczankę, utalentowaną, piękną,  wrażliwą na uroki otoczenia. To Justyna Celebucka,  z którą rozmawiam o naszym mieście, o życiu, o zamiłowaniach.

- Jesteś brodniczanką, kiedyś mówiłaś, że kochasz swoje miasto. Za co najbardziej?

- Najbardziej urzeka mnie w moim mieście jego położenie oraz charakter. Mieszkam bardzo blisko Drwęcy, w otoczeniu zieleni i pachnącej wilgoci. Uwielbiam zielone zakątki naszego miasta oraz historyczne stare zabytki.

- Jesteś odważna  w podejmowaniu nowych wyzwań? Łatwo ci to przychodzi?

- Myślę, że jestem odważna,  a do tego  bardzo impulsywna i w powiedzeniu „Odważni  żyją, ostrożni  trwają” upatruję prawdy.

- Jakiś czas temu dałaś mi do przeczytania twoje nigdzie nie publikowane baśnie. Jestem pod wrażeniem tej lektury. Dla kogo  piszesz baśnie?

- O pisaniu baśni myślałam od zawsze. Pierwsza powstała podczas pobytu za granicą i z tęsknoty za najbliższymi. To dla nich zaczęły powstawać następne. Z biegiem czasu  przestałam szukać  adresata moich baśni. Teraz już nie zastanawiam się dla kogo piszę. Tworzenie nowych bohaterów i pisanie stało się silniejsze ode mnie, dlatego siadam i piszę, nie zastanawiając się kim będzie odbiorca. Moje baśnie może przeczytać każdy na: facebook.com/basniowylasiskry.

- Skąd czerpiesz inspirację?

- Inspirację wyłapuję wszędzie. Dają mi ją sny, urok szlachetnych kamieni w oknie jubilera, cud gwieździstego nieba z księżycem w pełni, zapach leśnego runa, mokradła w lesie oraz sztuka współczesnych surrealistów. Połowa z moich baśni jest o tematyce słowiańskiej. Uwielbiam mitologię Słowian, ich wierzenia i silny związek z naturą, Wciąż zgłębiam ten temat, wyszukując ciekawostek, zapomnianych rytuałów by  czerpać z nich inspirację. Czasem impuls i pomysł na baśń wyjdzie całkiem nieoczekiwanie, w ferworze codziennego życia jak np. tłukące się o kuchenne okno muchy u schyłku lata. Nawet coś tak mało znaczącego jak brzęcząca mucha uruchamia moją wyobraźnię.

- Napisałaś kiedyś „W malarstwie słowa są zbędne”, a w muzyce, w miłości?

- Hmm....malarstwo mówi formą, kompozycją, kolorem- bardzo je cenię i uwielbiam.

Operowanie słowem jest dla mnie ogromnie ważne i intrygujące, wciąż się uczę tej trudnej sztuki. Miłości bez słów nie jestem sobie w stanie wyobrazić. W muzyce bywa to różnie, największe dzieła mistrzów powstawały tylko w oparciu o dźwięki, ale wszyscy lubimy piosenki o miłości z ckliwym tekstem.

- Pisanie baśni to nie jest twój jedyny talent.

- Plastyka jest dla mnie światem, w którym się chowam przed zwykłą codziennością.  Posiadam manualne zdolności, które wykorzystuję np. do robienia prezentów. W taki sposób powstawały bombki i karnawałowe maski weneckie, które również stały się moją pasją. Kilka lat wstecz tworzyłam kolaże ze stłuczonego kolorowego szkła, które udało mi sprzedać w jednym z brodnickich sklepów z rękodziełem. Dziergałam też wieczorowe torebki, kapelusze i biżuterię z wełny.  

- Którą z tych pasji rozwiniesz? A może zaczniesz coś zupełnie nowego?

- Z pewnością wrócę do wełny ale w zupełnie nowej formie. Bardziej dekoracyjnej, artystycznej, o większym formacie i bardzo ciekawych fakturach. Nie chcę jednak zdradzać za dużo, mam zaplanowany pewien projekt i bardzo mi zależy na jego realizacji.

- Masz artystyczną duszę. Która z muz skradła twoje serce?

- Pewnie z tą artystyczną duszą jest coś na rzeczy. Wyobraźnia, którą posiadam sprawia, że niby zwyczajne życie staje się niezwyczajne, barwne i zaskakujące. Nie mam pojęcia, która z muz  skradła mi serce, może po prostu złapałam iskrę tworzenia i jestem za to bardzo wdzięczna.

- W takim razie życzę nieustającej weny i dziękuję za rozmowę

Rozmawiała Wiesława Kusztal
Fot. Piotr Celebucki

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LupusTreść komentarza: Narazie zabawa. Oglądaliśmy rzuty. Grzmi tylko oszczepniczka małolatka U-14. Za rok prawda o potędze wyjdzie albo nie. Kto wejdzie na bieżnię, ten jest lekkoatletą, a ten kto z nimi jest na bieżni jest trener z nazwy. Data dodania komentarza: 16.05.2023, 20:44Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Sukcesy brodnickich biegaczyAutor komentarza: KuracjuszkaTreść komentarza: Ale NUMER opisał super Redaktor Bogumił! A tak naprawdę - to z czekaniem do sanatorium - to też numer i to w kolejce długiej! A tyle dajemy na NFZ, by zdrowym być i marzyć, by mieć wciąż te dzieścia lat.. kuracjuszka, ale jeszcze bez numeru.....Data dodania komentarza: 11.05.2023, 20:13Źródło komentarza: Sanatoryjny numer 4457Autor komentarza: joko Treść komentarza: Niech się wasz trener nie chwali . Słyszałem ze dawniej jemu wszystkie plany przysyłał i był na obozach jakiś trener z Iławy. Dlatego w mukli miał nawet mistrzów Polski na 400m i w sztafetach. Teraz leci na jego planach, ale wyników medalowych to oni od 6 lat nie mają, bo z tego trenera zrezygnował. Mukla ma nawet dobry do LA stadion a lepiej żeby miała dobrego trenera do medali. Chyba że wpadnie mu jakiś zawodnik co był już mistrzem Polski, to może zrobi z niego mistrza województwa. Data dodania komentarza: 9.04.2023, 09:00Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: lolek Treść komentarza: Mierne ta wyniki latem mieliścieData dodania komentarza: 8.04.2023, 20:30Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: WiKTreść komentarza: Życzę powodzenia i zachwyconych gości. Oczywiście ciekawa jestem jak kaczka się udała?Data dodania komentarza: 7.04.2023, 23:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kasząAutor komentarza: CzesiaTreść komentarza: Super Wiesiu! Takie danie po nowemu zrobię na te Święta, bo do tej pory głównym dodatkiem był ogrom jabłek... Dzięki za przepis.. Dam znać, jak smakowała gościom... pozdrawiam już z apetytem! CzesiaData dodania komentarza: 7.04.2023, 17:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kaszą
Reklama
Reklama