Spotykają się nie po raz pierwszy – młodzi artyści cyrkowi z Niemiec, Ukrainy i Polski tym razem wybrali na letni obóz Wądzyń, ośrodek nad jeziorem. I miejsca w domkach campingowych.
Dwa tygodnie pracy twórczej, trochę czasu na zabawę i wypoczynek. Ale najważniejszy jest projekt, wspólna realizacja wspólnych zainteresowań artystów Wellenbrecher Dortmund, Strechen Oldenburg, Arlekina Kijów oraz polskich grup Heca z Lipinek i brodnickiego Bedekusa. Wprawdzie tłumacz zabiera czasami głos, ale czyni to sporadycznie. Nić porozumienia jest nawiązana.
Sto osób to ogromne przedsięwzięcie, które powstało m.in. dzięki Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży. Dzięki poświęceniu instruktorów i wychowawców z Ewą Dembek na czele.
- Ćwiczenia są prowadzone w różnych grupach technik cyrkowych, teatralnych, a finałem będą dwie Gale. W najbliższy piątek w Brodnicy i w sobotę w Wądzyniu – mówi Ewa Dembek. – To nie tylko sprawdzian umiejętności, sprawdzają się codziennie. To niewątpliwe przeżycie twórcze. Jestem dumna obserwując młodzież, integrację, wzajemny szacunek. Pięknie się to układa. Praca z nimi to same atuty wychowawcze.
Brodnicka animatorka kultury, entuzjastka sztuki cyrkowej wie co mówi. Niedawno z utalentowaną młodzieżą z Ukrainy, Niemiec, Syrii, Afganistanu, Kuwejtu, Wietnamu, Finlandii, Stanów Zjednoczonych i Polski realizowano spektakl „Razem dalej”. Projekt twórczy, który powstał w Niemczech podczas dwutygodniowego pobytu walczy o międzynarodową nagrodę promującą różnorodność, integrację europejską. Po dwóch tygodniach przygotowań młodzi cyrkowcy przyjechali do Polski pokazując spektakle w Brodnicy, Toruniu i Gdańsku. Przyjechali prawie wszyscy – zabrakło miejsca dla młodzieży z Syrii i Afganistanu. Po prostu – młodych cyrkowców nie wpuszczono do Polski. Cóż, - w takim kraju żyjemy!
Tekst i fot. Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze