Rozmowa z Mariuszem Klonowskim, wicestarostą brodnickim
- Gdy w terenie rozmawiamy o inwestycjach na pierwszy plan, czy to w gminie czy w powiecie, wysuwają się drogi. Jak to wygląda na terenie powiatu brodnickiego.
- To naturalne. Odrabiamy nadal zaległości lat dawno minionych. Tylko w tym roku przebudowujemy bądź remontujemy ponad dwadzieścia kilometrów dróg powiatowych. Jest to koszt rzędu ponad dziesięć milionów złotych. Na ukończeniu jest największa inwestycja tego roku, droga Szczuka – Gortatowo, ponad cztery kilometry. Przebudowa łącznie z budową chodników spełniających wymagania ścieżki pieszo rowerowej. Kwota łączna na to zadanie to grubo ponad sześć milionów złotych.
- Wszystko z własnej, powiatowej kasy?
- Udało się uzyskać dotację ponad dwa i pół miliona złotych. Na pewno to duże wsparcie.
- Co jeszcze zdarzyło się na drodze?
- Wspólnie z miastem Brodnicą przebudowujemy drogę prowadzącą do szkoły na Karbowie, jest to ok. siedemset metrów, łącznie z chodnikami, także spełniającymi kryteria ścieżki pieszo rowerowej. Lada dzień zacznie się kolejna inwestycja, tym razem w gminie Bobrowo w miejscowości Dąbrówka – przebudowa drogi. Oprócz tego robimy remonty polegające na powierzchniowej modernizacji, w kilku gminach, m.in. w gminie Jabłonowo Pomorskie, Bobrowo, Świedziebnia, Bartniczka. Być może tych inwestycji powinno być więcej, ale jest tyle na ile nas stać.
- Gdzie szukacie wykonawców? W odległym terenie czy wśród miejscowych? W przetargu, tak bywa, wyłania się najtańszą ofertę.
- Nie jest to reguła, liczy się marka, zaufanie. A więc jest w tym gronie Przedsiębiorstwo Drogowo Budowlane w Brodnicy.
- Inwestycje z innej branży?
- Kończymy budowę dwóch domów dziecka, za dawnym Urzędem Celnym, spełniających warunki nowej ustawy. Budynki będą mieściły po czternaścioro dzieci. Teren na tę budowę otrzymaliśmy jeszcze od pani wojewody Ewy Mes. Myślę, że najdalej pod koniec września dzieci przeprowadzą się z ul. Tylnej na ul. Słoneczną. Trochę opóźnia się sprawa wyposażenia, ale problem rozwiązujemy. Gdy mówię o wyposażeniu mam na myśli także infrastrukturę, choćby boisko.
- A co z domem przy ul. Tylnej?
- Prawdopodobnie zostanie wystawiony na sprzedaż.
- Zmieńmy temat. Polscy strażacy, jadąc do Szwecji z pomocą, byli podziwiani m.in. za doskonałe wyposażenie. Jak to wygląda w powiecie, u strażaków zawodowych ale i ochotników. Pytam chyba właściwą osobę, bowiem kilka razy widziałem pana w mundurze OSP.
- Zgadza się. Od ponad dwudziestu lat jestem w ochotniczej służbie, byłem blisko spraw dziejących się wokół straży pożarnej dzięki posłowi Zbigniewowi Sosnowskiemu. Naprawdę jesteśmy w Polsce, a także w poszczególnych powiatach, gminach, jednostkach OSP znakomicie wyszkoleni, dobrze wyposażeni sprzętowo. Wielu obojętnych śmiało się z Waldemara Pawlaka z jego funkcji, jego munduru. Dziś, gdy obserwujemy, już tylko w naszym powiecie, w każdej gminie, jak są wyposażone jednostki OSP to, naprawdę, czapki z głów! To jest właśnie zasługą Zbyszka Sosnowskiego oraz Ryszarda Bobera, szefa sejmiku wojewódzkiego. Oni są ojcami tego sukcesu, czy się to komuś podoba czy nie. Ale to także sukces samorządów, które wykładały ciężkie pieniądze. My nie jesteśmy jak rząd, który wskazuje: ten ma dostać, ten nie. Strażacy wiedzą najlepiej komu trzeba pomóc. Dostaliśmy rozliczenie, wszystko jest w porządku. Takie są fakty. Samochody specjalistyczne – tylko w naszych wszystkich gminach są nowe bądź kilkuletnie. Do tego sprzęt ratowniczy. Wszystko wymagało szkolenia, ponieważ ochotnik nie może być ochotnikiem tylko dlatego że chce, że mu się mundur podoba, ale dlatego, że ten sprzęt, wysokiej klasy, potrafi obsłużyć.
Na koniec jeszcze jedna, ważna uwaga: strażacy to nasze dobro narodowe, ktoś chce ich podzielić na lepszych i gorszych, przeciwstawić PSP kontra OSP. To się nie uda!
Dla nich solidarność nie jest pustosłowem. Mają to zaszczepione przez dziadów, ojców. I niech tak zostanie.
- Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał i fot. Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze